Ulewa
Komentarze: 0
Kilka dni temu wybrałyśmy się do apteki po szczpionkę przeciw WZWB, ponieważ czas trzeciego podania zbliżał się nieubłaganie ... Kalinka troszkę marudziła w wózku, a szczepionka miała być dopiero kolejnego dnia... no i poszłyśmy lasem nad staw, a tam po kilku minutach rozpętała się ulewa z szalejącym wiatrem. Jak zaczeło wiać mała usypiała i tylko oburzona spoglądała wybudzana wiatrem na mnie z pytaniem w oczach: co jest? zrób coś żeby nie wiało. Na szczęście usnęła i mogłam wykonać lot do domu w strugach deszczu i atakujących gałęziach. Kalinka obudziła się dopiero w przedpokoju nieświadoma zadymy na spacerze.
Dodaj komentarz